Kleszcze to pasożyty, które przenoszą groźne choroby. O zagrożeniach płynących z inwazji tych pajęczaków słyszy się zwykle w odniesieniu do ludzi i psów. Nie możemy jednak zapominać, że kleszcz u kota to także niebezpieczny intruz. Co więcej, może zaatakować nie tylko te osobniki, które spędzają czas na świeżym powietrzu.

Czy kleszcze są groźne dla kotów?

Do niedawna o chorobach odkleszczowych u kotów i potrzebie zabezpieczania tych zwierząt przed atakami pasożytów mówiło się niewiele. Cykl żerowania kleszczy w polskim klimacie był stosunkowo krótki. Najłatwiej było spotkać je w lasach, więc domowe koty, które najczęściej nie opuszczają swoich mieszkań, rzadko były narażone na styczność z pasożytami. Choroby przenoszone przez kleszcze u kotów diagnozowano bardzo rzadko.

Niestety, wraz z ociepleniem klimatu w naszym kraju znacznie wydłużył się okres aktywności kleszczy, a także powiększył się teren ich ekspansji. Pajęczaki coraz częściej pojawiają się w miastach, a o idealne dla nich warunki nietrudno w przydomowym ogrodzie, w którym zwykł przechadzać się niewychodzący poza jego teren kot. Nawet jeśli zwierzak nigdy nie przekracza progu mieszkania, kleszcz na kocie może zadomowić się po tym, jak zostanie przyniesiony ze spaceru przez psa – albo na butach opiekuna.

Co zrobić, żeby kot nie miał kleszczy?

Każdy troskliwy opiekun powinien wiedzieć, jak wyjąć kleszcza kotu. Niemniej nie jest to podstawowa kwestia, jaka powinna zaprzątać nam głowę w kontekście ryzyka, z jakim wiąże się obecność tych pasożytów w otoczeniu naszych pupili. Przede wszystkim bowiem musimy zadbać o to, by kleszcze kota nie atakowały, zwłaszcza gdy istnieje takie prawdopodobieństwo (np. gdy mieszka z nami także pies).

Najskuteczniejszym zabezpieczeniem przed pasożytami (nie tylko kleszczami!) są dla kotów preparaty biobójcze w postaci kropel (typu spot-on), które podaje się na skórę. Ich działanie utrzymuje się przez kilka tygodni. Zawierają one zwykle fipronil lub flumetrynę. W przypadku kociąt, karmiących kotek albo kocich alergików można wykorzystać łagodniejszy preparat ochronny przeciw pchłom i kleszczom na bazie naturalnych olejków eterycznych, których zapach odstrasza pasożyty.

Alternatywą (lub uzupełnieniem) dla preparatów w kroplach może stać się obroża przeciw ektopasożytom dla kotów. Jej zaletą jest zdecydowanie dłuższy okres działania – zabezpiecza pupila nawet przez 8 miesięcy. Przy wyborze takiego produktu należy jednak zwrócić uwagę na wykorzystane w nim zapięcie. Powinno odpinać się przy silnym szarpnięciu, by zwierzak nie zrobił sobie krzywdy, jeśli zahaczy się o gałąź lub inny przedmiot (w domu – np. o klamkę w drzwiach).

Uwaga! Preparaty na kleszcze dla kota mają inny skład niż środki dla psów. Nie wolno stosować ich zamiennie, ponieważ te drugie mogą zawierać toksyczną dla kotów permetrynę!

Co zrobić, gdy kot ma kleszcza?

Jak postąpić, jeśli z jakiejś przyczyny nie chronimy pupila przed atakami pasożytów, a pewnego dnia w jego sierści pojawi się kleszcz? Kota należy wówczas od razu zabezpieczyć przed możliwymi konsekwencjami. Im szybciej pozbędziemy się intruza, tym mniejsza jest szansa, że dojdzie do transmisji patogenów. Zwykle następuje to po około 24–48 godzinach od ukąszenia. Dlatego nie wolno czekać, aż kleszcz sam „odpadnie” od kota – musimy niezwłocznie usunąć pajęczaka z kociej skóry.

Jak wyciągnąć kleszcza kotu? Należy złapać pajęczaka tuż przy skórze i wykręcić go ruchem obrotowym lub energicznie wyciągnąć ku górze prostopadle do skóry. Można też wykorzystać odpowiedni przyrząd do usuwania kleszczy. Przy odrobinie wprawy skuteczne i bezpieczne wyjmowanie kleszcza kotu nie jest trudnym zadaniem. Jeśli jednak robimy to po raz pierwszy albo gdy nasz pupil jest niespokojny i istnieje ryzyko, że wyrwie się podczas zabiegu, przyniesie to konsekwencje odwrotne do zamierzonych.

Nieumiejętne usuwanie kleszcza może sprowokować jego wymioty, podczas których dochodzi do zakażenia. Zagrożenie stanowi też „urwany” kleszcz u kota – fragment pajęczaka, który pozostanie w skórze po nieudanym zabiegu, nadal może stanowić przyczynę niebezpiecznej infekcji, a trudno jest go samodzielnie usunąć. Kleszcza u kota najłatwiej pozbyć się z pomocą takiego narzędzia, jak pęseta do usuwania kleszczy. W ostateczności można też zwrócić się z problemem do lekarza weterynarii.

Kleszcz u kota – powikłania ugryzienia

Jeśli pupil wyjdzie z domu na dłuższą wyprawę bez odpowiedniego zabezpieczenia przed kleszczami, może zdarzyć się, że pajęczak zdąży zakończyć żerowanie, nim znajdziemy go w kociej sierści. Dlatego warto regularnie kontrolować stan skóry u kotów wychodzących. Odczyn zapalny – najczęściej w okolicy pyszczka, uszu, karku, pach lub pachwin – może świadczyć o spotkaniu z pasożytem. W takim przypadku warto poddać zwierzę badaniom weterynaryjnym. Odpowiednio szybko wdrożone postępowanie może zapobiec powikłaniom takich niebezpiecznych chorób jak babeszjoza, anaplazmoza, bartoneloza czy mykoplazmoza. Nade wszystko jednak dokładajmy starań, by nasz podopieczny nie miał kleszczy.